Irena Haase

3 maja br. na uroczystej sesji Rady Miasta Dęblin został wręczony medal Honorowego Obywatela Miasta Dęblin dla Ireny Haase. Na uroczystość przybyli wnuk Krzysztof Haase oraz prawnuk Piotr Haase z małżonkami.

Wniosek o nadanie tytułu zgłosiło nasze towarzystwo, a laudację napisała i wygłosiła prezes Grażyna Szczepańska.

Fragment laudacji:

Historia naszego miasta pisana jest dokonaniami jego mieszkańców, którzy na każdym etapie jego dziejów wnieśli cenny wkład w rozwój intelektualny i społeczny Dęblina, pomnażali jego duchowe dziedzictwo.  Ofiarowujemy  tytuł  Honorowego Obywatela naszego miasta kobiecie, która pomagała potrzebującym,  czynnie realizowała czerwonokrzyskie bojowe hasło: “Pomagamy potrzebującym, bądź z nami”. Potrafiła z uporem i odwagą osobistą zmienić istotnie bieg wielu spraw okrutnych dla potrzebujących,  gdy byli głodni lub bezdomni, dać im dach nad głową i jako takie pożywienie, lekarstwa. Pod pseudonimem „Ikar” aktywnie działała w ZWZ-AK, za co została aresztowana i torturowana na Zamku Lubelskim. Osiągnięcia, postawa oraz empatia do drugiego człowieka sprawiły, że możemy Irenę Haase śmiało nazwać kobietą wybitną. To zwykły, a jednocześnie niezwykły  człowiek.

Na początku 1920 roku wyszła za mąż za Pawła Haase, studenta Wydziału Farmacji Uniwersytetu Warszawskiego. Paweł Haase walczył w Legii Akademickiej w 1920 roku
w obronie Warszawy. W 1925 roku mąż ukończył farmację, a ona w tym czasie pracowała jako sekretarka w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej. W Warszawie urodziła dwóch synów – w grudniu 1920 roku  Andrzeja, a w maju 1926 roku  Tadeusza.

W lipcu 1926 roku rodzina Haasów przeprowadza się do osady Irena, gdzie Paweł Haase odziedziczył po zmarłym w 1910 roku Edwardzie Haase aptekę. Zamieszkali na ul. Okólnej,
w starym domu E. Haase zbudowanym przed 1900 r.

Irena Haase po przybyciu do Ireny z ogromną pasją włączyła się w pracę społeczną miejscowych aktywistów. Razem z nauczycielami na bazie Ireńskiego Stowarzyszenia Spożywców organizowała Powszechną Spółdzielnię Spożywców. Inspiratorem był Jan Łomott. Następnym śmiałym przedsięwzięciem była praca przy powołaniu Towarzystwa Szkoły Średniej w Irenie, które utworzyło i prowadziło Gimnazjum i Liceum w Irenie, a później Szkołę Zawodową. Irena Haase została przewodniczącą Rodziny Gimnazjalnej.

W 1937 roku została prezesem Dęblińskiego Oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża. Od marca 1939 roku rozpoczęła reorganizację PCK pod kątem zadań wojennych. Tutaj wykazała swoje duże zdolności organizatorskie.

Na przełomie lat 1939 i 1940 zorganizowała w Irenie na ulicy Prostej sierociniec,  ofiarnie prowadziła go pani Maria Lenczowska.  W styczniu 1943 r. w sierocińcu na krótko pojawiły się dzieci z Zamojszczyzny, uratowane z pociągu stojącego na dęblińskiej stacji. W sierocińcu przetrwało wojenną okupację 30 dzieci, w tym również dzieci żydowskie.  

Kiedy powstało getto w Irenie powołano do życia Komitet Pomocy Żydom, do którego należała również Irena Haase. Komitet zajmował się gromadzeniem artykułów spożywczych
i leków oraz przekazywaniem ich Żydom. Ta działalność trwała do drugiego wysiedleni tj. do 15 października 1942 roku.

Po napaści Niemiec na Związek Radziecki hitlerowcy urządzili w dęblińskiej twierdzy Stalag 307, ogromny obóz jeniecki. Jeńcy rosyjscy, trzymani w nieludzkich warunkach, masowo umierali. Irena Haase będąc prezesem Rady Głównej Opiekuńczej, sobie tylko znanymi sposobami dotarła do komendanta stalagu i uzyskała zwolnienie z obozu około 300 jeńców polskiego pochodzenia. W budynku Ochotniczej Straży Pożarnej w Irenie przygotowała pomieszczenia dla odbycia przez uwolnionych jeńców kwarantanny. Wycieńczonych jeńców, po podleczeniu i odżywieniu odesłano do domów.

Po zatrzymaniu się frontu wschodniego na Wiśle Irena Haase ewakuowała się do Ułęża. Otworzyła tam prowizoryczną aptekę. Jak wszyscy mieszkańcy do Dęblina wróciła na początku w 1945 roku. Przystąpiła do pracy w Polskim Czerwonym Krzyżu. Organizowała pomoc dla powracających do domów rodzinnych jeńców. Dużej pomocy udzielała jeńcom amerykańskim. Amerykanie z Dęblina przez Odessę wracali do Stanów.

W 1947 roku  przeniosła się znów do Warszawy, pracowała jako kasjerka w aptece na ulicy Grójeckiej. Po sześciu latach pracy znalazła się w sanatorium gruźliczym w Otwocku. Do pracy po chorobie już nie wróciła, otrzymała rentę zdrowotną.

 Latem 1975 roku znów zamieszkała w Dęblinie. Zmarła w wieku 88 lat, 13 lipca 1981 roku. Na budynku dawnej apteki przy ul. Warszawskiej 9 znajduje się tablica pamiątkowa poświęcona pamięci Ireny Haase, a ufundowana przez Towarzystwo Przyjaciół Dęblina.

Zdjęcie ze zbiorów wnuka Krzysztofa Haase przedstawia od lewej Andrzeja Haase w mundurze, Irenę Haase oraz młodszego syna Tadeusza Haase.